Amazon chce realizować płatności za pomocą skanu żył w ręce

Zwolennicy dystopicznych scenariuszy na pewno zacierają ręce, kiedy słyszą o tego typu pomysłach. Ten pomysł od firmy Amazon sprawia, że należy zadać sobie pytanie na temat naszych danych biometrycznych, które mogą trafić do dużych korporacji. Na szczęście, póki co możecie grać w kasynach, które nie wymagają skanu waszej dłoni.

Przetwarzanie danych biometrycznych to bardzo wrażliwa kwestia, która zawsze budzi głos sprzeciwu. Nikt na pewno by nie chciał, żeby jego kod genetyczny był dostępny dla różnych instytucji i przedsiębiorstw. To samo może dotyczyć każdego innego typu danych biometrycznych. Ciekawym jest więc fakt, że Amazon chce zdecydować się na tak odważny ruch, który w unii europejskiej budzi

Samo zdecydowanie się na przetwarzanie danych dotyczących układu żył w ręce użytkownika to jedno, ale jest jeszcze kwestia zgody użytkownika, który niekoniecznie może być skory do współpracy. Regulamin przetwarzania zgodnie z RODO musi być jasny, klarowny i ogólnodostępny. Nie ma więc możliwości schowania go między wierszami.

Etyka a biometria

Unia Europejska jest bardzo wrażliwa na naruszanie wolności jednostki. Są jednak kraje, które zdecydowały się na przetwarzanie twarzy przechodniów, w celu szukania osób poszukiwanych listami gończymi (np. Rosja lub Chiny). Budzi to wiele kontrowersji, ponieważ nie stanowi dużej tajemnicy, że te kraje nie należą do grona krajów całkowicie demokratycznych. Zaawansowany system kamer z możliwością rozpoznawania twarzy może być z czasem wykorzystany do namierzania opozycjonistów lub ogólnie wrogo nastawionych do obecnej władzy.

Dane są w dzisiejszym świecie, a dane biometryczne mogą być niebywale dochodowe. Wystarczy sobie wyobrazić firmy, które pod pozorem niewinnych testów i ciekawego wyzwania będą zbierać dane genetyczne. Tego typu dane mogą być potem sprzedane za duże pieniądze firmom ubezpieczeniowym, które doskonale będą wiedzieć, jakie obciążenia genetyczne nosi w sobie dana osoba. Można będzie więc określać wysokość raty ubezpieczenia od wypadków w zależności od genów decydujących o kodowaniu białek i neuroprzekaźników odpowiedzialnych za podejmowanie ryzyka. 

Idąc dalej kwota, jaką dana osoba będzie płacić za ubezpieczenie zdrowotne, będzie całkowicie uzależniona od bagażu złych genów. Osoba z większym prawdopodobieństwem zachorowania na raka może więc być zmuszona do płacenia znacznie wyższych składek.

Właśnie z tego powodu bioetycy podnoszą kwestię wykorzystania tych danych i krytykują opieszałość regulatorów. To, co do niedawna było fikcją naukową, z czasem staje się smutną rzeczywistością, w której korporacje będą wiedziały o nas naprawdę wiele. 

Jak więc bronić się przed wykorzystywaniem takich danych i jakie dane możemy bezpiecznie udostępniać? Na pewno powinniśmy dokładnie czytać regulaminy przetwarzania danych tego typu oraz ograniczyć dzielenie się nimi do minimum. Dzięki temu w przyszłości będziemy mogli spać spokojnie, jeżeli usłyszymy o „wycieku” danych biometrycznych z różnych firm.

Warto również się zastanowić nad tym, jak bardzo wrażliwe są poszczególne dane biometryczne? W przypadku skanu żył w naszej ręce, możemy raczej spać spokojnie. Jest to technologia, która nie jest przydatna różnym służbom, a same dane tego typu nie służą do określenia genomu lub czynników chorobotwórczych. Jest to najprawdopodobniej jeden z najbezpieczniejszych rodzajów danych biometrycznych. Odcisk palca może nas bardzo łatwo zidentyfikować, ale czy ktoś kiedykolwiek sprawdzał układ żył w waszym ciele? Skanowanie układu żył wydaje się więc jedną z najbezpieczniejszych opcji weryfikacji naszej osoby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.